A ci dalej swoje… (kartki na Piłsudskiego 7)
Każda społeczność ma swoje obyczaje, charakterystyczne postaci, coś, co wyróżnia. Od pewnego czasu mieszkańców Piłsudskiego 7 dopadła „choroba kolorowych karteczek”. No cóż, każdemu wolno manifestować swoje poglądy, a także uzewnętrzniać własne frustracje.
Pozwólcie Państwo, że zamieścimy zdjęcie takiej karteczki, które otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców. W końcu po to powstała ta strona – żeby informować o różnych aspektach życia naszej spółdzielni. Ponieważ zdjęcie nie jest doskonałe, trudno gdzieniegdzie o dobrą czytelność, pozwoliliśmy sobie przepisać treść tego manifestu (z nadzieją, że wszystko dobrze odczytaliśmy):
ZBIERANIE INFORMACJI O MIESZKAŃCACH - m.in. nr PESEL - TO ŁAMANIE USTAWY O OCHRONIE DANYCH OSOBOWYCH! Tzw. "nowy zarząd" i jego ludzie nie odpuszczają. Chcą mieć więcej stołków do obsadzenia swoimi ludźmi. Trwa walka o nasze pieniądze a nie o nasze dobro. Z bloku przy ul. Piotrkowskiej 204/210 aż sześć osób obudziło (chyba "obudziło", ten fragment jest mało czytelny) się w tzw. "nowej radzie", która nie została zarejestrowana w KRS. Czy chcemy, żeby tak liczna grupa ludzi z jednego bloku, współpracująca z działającymi przeciwko naszym mieszkańcom osobami z naszego bloku, rządziła naszą spółdzielnią? Czy będzie miał kto patrzeć na ręce tym, którzy od czasu wyborów nie reprezentowali naszych interesów a naszemu blokowi odebrali prawa? Ponownie jesteśmy potrzebni tylko po to, by tacy ludzie dostali się do dobrze płatnej stałej pracy (inni do tego grona się nie zgłoszą...) Później zamkną przed nami drzwi tak jak to już zrobili po ogłoszeniu się "nową radą i nowym zarządem".
(pisownia oryginalna)
Intencje tego pisma nie są dla nas jasne – pozostawimy bez szerszego komentarza.
Liczymy jednak, że autor trochę jaśniej określi (choćby na forum) kto, jak i jakie prawa odbierał blokowi przy Piłsudskiego 7. No i gdyby jeszcze autor mógł powiedzieć coś więcej o tej „dobrze płatnej, stałej pracy”. W jakim charakterze i za jakie wynagrodzenie? Proszę się podzielić swoją wiedzą. Być może będą całe rzesze chętne do zgłoszenia się na te lukratywne stanowiska.
Jedna uwaga od siebie: ktokolwiek zniechęca członków naszej spółdzielni do składania podpisów pod wnioskiem, którego jedynym celem jest wprowadzenie do porządku obrad odwołania tzw. starych przedstawicieli albo nie wie co czyni, albo co gorsza wie.
Jeśli wie, to znaczy, że chce zachować obecny stan. Zależy mu na tym, żeby „stare” trwało i robiło swoje.
Drodzy mieszkańcy, sami osądźcie jaki jest cel tych „kolorowych manifestów”…
Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/a4klient/ftp/mysrodmiescie/wp-includes/class-wp-comment-query.php on line 399
szarobury dobrze czaisz to taki ciekawy zbieg okoliczności.
Jakby były kamerki na korytarzach, jak wcześniej sugerowałem to nikt by nie wieszał takich „pierdół”….
Ktoś już tu napisał że Diduch to sprawa przebrzmiała i nim to tylko tak naprawdę może zająć się prokurator wiec o tym typie szkoda gadać. Powinniśmy zająć stanowisko wobec naszych sąsiadów którzy pozwolili temu facetowi na finansowe niszczenie Spółdzielni sami osiągając jakieś tam minimalne profity. To są ludzie niegodni szacunku i było by logicznym by spotkali się z ostracyzmem mieszkańców tej społeczności (np nie kłaniamy się ani nie odkłaniamy, nie podajemy ręki bo są niegodni tego gestu próbując nas wykołować razem z prezesuniem). A udział w wyborach jest naszym OBOWIĄZKIEM bo znowu dawna grupa będzie chachmęciła i zacierała ślady.
Sprężmy się w tym wyborczym działaniu i zneutralizujmy tą naszą spółdzielnianą mafię, a w listach wpisujmy nasze numery ze spółdzielni zamiast PESEL-u, do tego na pewno sie nikt nie doczepi.
Zgadzam się w całej rozciągłości !!! Niedawno odbyły się (lub jeszcze będą się odbywać) spotkania w poszczególnych blokach i jak wiadomo ci niby „nasi sąsiedzi” będący przedstawicielami bloków nie chcą odejść z e stanowiska z godnością tylko zachowują się jak te szumowiny z Zarządu i próbują ciągle coś ugrać – a kompletnie bezsensu… Wiadome jest że teraz wszystko idzie w dobrym kierunku mam nadzieje, że niedługo uda nam się odwołać tą starą bandę nierobów i oszustów z zarządu i wspólnymi siłami oraz pomysłami i może niekonwencjonalnymi rozwiązaniami postawimy tą spółdzielnie na nogi !!! 😉
Ja myślę,że o tej” dobrze płatnej stałej pracy „,wiedzą tylko Ci ,którzy tę pracę mieli w naszej spółdzielni i opłacani byli z naszych portfeli.Na Zebraniu Przedstawicieli w roku 2014 przedstawiciel Związków Zawodowych mówił raczej o niskich wynagrodzeniach w wys. około 2000 zł.Tak więc Ci ,którzy piszą te kolorowe kartki są albo dobrze poinformowani ,albo to są Ci ,którzy te dobrze płatne wynagrodzenia mieli.Najwłaściwiej będzie ,aby na ręce wybranych przez nas organów patrzyli już wyłącznie sami spółdzielcy bez pełnomocników.
Oto mamy twardy dowód na to, że autor tej kartki jest człowiekiem Diducha i „starych” władz. Rady Nadzorczej wybranej przez Zebranie Przedstawicieli w dniu 30 czerwca 2014 r. nie wpisano do KRS, bo wyborów nowych przedstawicieli i nowej Rady dokonano z naruszeniem statutu. Stary Zarząd nie wprowadził do porządku obrad Zebrań Grup Członkowskich punktów „odwołanie starych” i „wyór nowych” przedstawicieli. Mogliśmy w ubiegłym roku lepiej przygotować się do Zebrań Grup Członkowskich – nie wolno jednak było polegać na radach pani Agnieszki Wojciechowskiej i pana Janusza Mikosika, bo im zależało nie na naszym dobru, lecz na fermencie i graniu w nim głównych postaci
Pan były prezes mieszka już chyba z tego co wiem z plotek w innej dzielnicy miasta, i wydaje mi się iż raczej nie angażuje się w to co pozostawił po sobie. Ma domek, ma gdzie mieszkać i chyba cieszy się z faktu iż my mu to zapewniliśmy. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Bo kasy nie odzyskamy i raczej nikt za to mówiąc młodzieżowo nie beknie. Myślmy raczej przyszłościowo. My tu zostaliśmy i my musimy wyjść z tego… A dlaczego my bo nie interesowaliśmy się tym co się dzieje od lat 70tych… Każdy z nas ma jakieś swoje poglądy i wkurzamy się na niektóre kwestie, ale życie nasze powinno się opierać na tym aby wypracowywać wspólne poglądy, aby żyło nam wszystkim się lepiej…
No byly prezes moze jeszcze chcec by inne sprawki pozostaly utajnione – jak dotychczas (juz tam p. Sz. spelnia swoje zadania codziennie)
Kase można odzyskać 😉 licytacja domku prezesa i tyle….
a myśli Pan,że prezesik ma ten domek na swoje nazwisko ? Na siostrę ,która mieszka w Holandii.
hmm… AWvH podobno tez ma domek w Holandii ale to pewnie zbieg okoliczności…
I człowiek wraca z pracy pędzi i pędzi, chce zobaczyć karteczki a tu szok, ktoś zerwał… Dobrze że wcześniej nie obiecałem że prześlę wyraźniejsze zdjęcie jak ktoś tym się interesuje, bo obietnicy bym nie dotrzymał… Przy tym poniedziałku niemiłym Życzę wszystkim udanego tygodnia i oby do piątku… Bo nadejdzie weekend, a i świąteczny weekend…
Tak! Wesolych Świat! wesolo na pewno bedzie :-☆
Qrcze, przecież przez brak tych punktow (pod o wprowadzenie ktorych będa zbierane podpisy) nie wpisano Nowych do KRS. I znowu ma ich nie być – przez takie pamflety?
jakiś czas temu na Facebooku, na profilu AWvH został umieszczony wpis przez niejakiego T.Bystrego (jest tam podany nawet e-mail do niego), w którym tenże Pan Bystry szuka osób poszkodowanych, pomówionych a nawet pobitych przez Panią Wojciechowską
dla mnie niepojęte jest jak bardzo AWvH NIE zależy na naszym dobrze a jedynie na zemście i pokazaniu, że tylko ona miała zawsze rację. posuwa się nawet do tego, by „starzy” zostali (przedstawiciele, rada, zarząd). to jakaś masakra. powyższa argumentacja powala logiką. bo gdybyśmy nic nie robili to też by było źle. chcemy wyczyścić pole też źle. spodziewam się takich ataków przed wyborami więcej i więcej. trzeba to obśmiać i robić swoje…